16 października 2009

Braciszek.

Nie jestem zbytnio specem od fazowania, ale jak się postaram (albo i nie) to się udaje :)
W nocy z środy na czwartek udało mi się wyjść. Niby nic takiego, bo nigdy większych akcji nie miałem poza, tylko chwile poszalałem i wracałem, heh, ale tym razem coś się działo. Przed snem bardzo chciałem "coś" przeżyć.

Leia Mais…