Wczoraj nad ranem położyłem się spać koło godziny 1:00.
Zdziwiłem się, kiedy o około godziny później zadzwonił budzik. Myślę sobie, no co jest k**a! No ale cóż, jakoś to przebolałem i poszedłem dalej spać. Tym razem działo się coś dziwnego. Byłem świadom każdego jednego momentu, każdej sekundy zapadania w sen, a proces ten sam w sobie był inny niż zazwyczaj - trwał o wiele krócej, po prostu czuwałem rozluźniony, a przed oczami zaczęły pojawiać się następujące po sobie obrazy, jak gdyby animacje, czy krótkie filmiki. :) W końcu jeden z nich "wciągnął" mnie w sam środek akcji. Śniłem.